ServiceBMW.pl Krzysztof Karczmarczyk

UWAGA! ul. Natalii Gąsiorowskiego 21. Ostrzegam wszystkich przed tym warsztatem! Właściciel- Marek Ostrowski to oszust i kłamca do tego zwykły partacz w ogóle nie znający się na tym fachu, a według mojej oceny to człowiek z poważnymi zaburzeniami psychicznymi. Moje auto stało u niego 4 tygodnie. Nie zrobił kompletnie nic poza tym, że je zniszczył. Gdy wstawiałem tam swoje auto powiedział, że zrobi wszystko w 2 tyg. Po tym czasie zaczęło się zwlekanie. To za 3 dni, za 2, a to jutro pojutrze. Twierdził, że wszystko zrobił i wycenił usługę na 1200 zł, a mimo to odwlekał wydanie samochodu zwalając na kolejne wymyślone przez siebie historię. Moje auto zostało uszkodzone. Pocięty, odpadający bieżnik w oponach ( które były jeszcze w stanie idealnym), zarysowany bok auta. Pęknięty zbiornik płynu chłodniczego. Z auta zniknęła pokrywa akumulatora i drobiazg, ale zniknął- przewód aux. Przez okres 4 tyg. auto przejechało 1.400 km. Marek do samego końca kłamał mnie prosto w oczy, że wszystko co mu zleciłem naprawił. Gdy odbierałem auto nie dostał ode mnie ani grosza. Kazałem mu napisać na kartce wszystko co wymienił i od razu pojechałem to zweryfikować. Zresztą po przejechaniu kilku km sam wiedziałem, że nic nie zostało zrobione, ale mimo wszystko chciałem mieć potwierdzenie. W warsztacie samochodowym zostałem uświadomiony, że poza zniszczeniami w aucie nie zostało nic zrobione. Zostałem tylko narażony na dodatkowe koszty, bo auto nie nadawało się do jazdy. Na stacji diagnostycznej również otrzymałem potwierdzenie tego co piszę, a ostatecznie by mieć podstawę abym mógł iść do sądu musiałem opłacić również rzeczoznawcę samochodowego. O Marku Ostrowskim dowiedziałem się wiele... Oszukał bardzo dużo ludzi. Brał zaliczki, a nic nie robił. Były osoby, którym nie chciał wydać samochodu zwlekając ich podobnie jak mnie. Są osoby, które musiały dzwonić po policję by odzyskać swoje auto. W środowisku mechaników ma bardzo złą opinię. Przestrzegam wszystkich! Omijajcie ten warsztat szerokim łukiem.